To jest wpis z nagrodami. Serio. I jest to długi wpis. Dużo słów i nie mniej reklam.
Powoli nadchodzi czas podsumowań. Pojawia się ich coraz więcej. Media branżowe i blogi zaczynają coraz częściej tytułować swoje artykuły rokiem i cyfrą – 5, 10, 15 najlepszych … 2014 roku. U mnie taki wpis pojawi się dopiero w przyszłym roku, ale i dziś nie omieszkam czegoś podsumować.
W lipcu tego roku Maciek Tesławski namówił mnie do współtworzenia książki nazwanej później „Praktyka Brandingu”. Książka, stworzona w oparciu o Troutowskie (brzmi jak Freudowskie, c’nie?) 22 prawa marketingu powstawała jako dyskusja. Maciek pisał preambułę do każdego prawa, współautorzy komentowali. Mówiąc zupełnie otwarcie miałem spore wątpliwości do takiej konstrukcji publikacji, wydawało mi się, że książka to nie dyskusja, dyskusja to nie książka.
25 listopada Praktyka Brandingu miała swoją oficjalną premierę w warszawskim EMPiKu, było spotkanie autorskie, kwiaty dla wydawcy, podium i dyskusja. Po raz pierwszy przeżyłem coś takiego i skwituję to prosto – mam nadzieję, że nie po raz ostatni.
Dziś powoli zaczynają spływać pierwsze opinie, które Maciek skwapliwie publikuje na książkowej stronie na Facebooku. Jedna z nich brzmi:
(…) Praktyka Brandingu nie jest podręcznikiem, nie jest również vademecum na problemy z którymi rodzime marki zmagają się codziennie. Nie znajdziecie w niej również gotowej odpowiedzi na pytanie jak stworzyć markę? To nie gotowiec dla leniwych. Czym więc jest ta książka? To kawał merytorycznej dyskusji praktyków, przepełnionej caseami z polskiego podwórka. To doskonała wskazówka jak adaptować 22 niezmienne prawa marketingu w codziennej pracy. To lektura obowiązkowa dla każdego marketingowca. Praktykę Brandingu doskonale się czyta. Ta książka wciąga niczym powieści Juliusza Verne’a. Mnie wciągnęła do tego stopnia, że aż to wszystko napisałem 🙂
Nie sposób dyskutować, czy polemizować z taką recenzją. Cofam wszystkie moje wątpliwości co do sposobu narracji. Myliłem się.
Dla zaciekawionych książką, wykazujących podwyższony poziom zainteresowania słowami wydrukowanymi na 300 stronach, mam egzemplarz autorski w prezencie. Ale nie oddam go tak zupełnie za nic 🙂
9-go grudnia 2014, już we wtorek prowadzę spotkanie Klubu Strategów. Będę przekonywał uczestników do innego podejścia do tworzenia strategii marki. Postaram się pokazać, że utarte i znane podejście bazujące między innymi na segmentacji klientów nie jest jedynym możliwym. Może uda mi się udowodnić, że równie klarowne rezultaty można uzyskać tworząc markę w oparciu o trendy, czy o zachowania społeczne, wykraczające poza jakiś segment rynku, segment konsumentów itp.
Trendy ewoluują, zmieniają się. Tak jak moda i kanony piękna
Mimo to twierdzę, że można w dzisiejszych, różnych trendach odnaleźć wspólną przestrzeń. Ta przestrzeń to miejsce w którym da się skutecznie umieścić nową lub starą, podkręconą markę. Tworząc jej strategię nie trzeba nawet myśleć o segmentacji, wystarczą same trendy. Można to zrobić np. tak, jak Spotify:
Zatem, jak można otrzymać książkę?
Jest jedno pytanie i trzy możliwości odpowiedzi (książka tylko jedna). Pytanie brzmi:
Jaka nowa (nie starsza niż 5 lat) marka została stworzona w podobny jak Spotify, w oparciu o trendy, sposób? W odpowiedzi należy podać zarówno nazwę jak i opis. Najciekawsze odpowiedzi opublikuję, a najlepszą nagrodzę.
Odpowiedzi można udzielać w komentarzach, mailowo (marcin[at]branddoctor.pl), za pomocą formularza tu na blogu lub fizycznie, na spotkaniu Klubu.
Linki: do informacji o spotkaniu, zgłoszenia na spotkanie.
Zwycięzcę wybiorę 12-go grudnia i tego samego dnia wyślę pocztą nagrodę – książkę. Zatem nie zapomnijcie w odpowiedziach dołączyć swojego fizycznego adresu.
Uff. Tak długiego wstępu do podsumowania tygodnia jeszcze nie popełniłem. Jedziemy z reklamami.
Samochodem
https://www.youtube.com/watch?v=-ECxoIonYZc
Do serii finansowej, do Nordnet. Czyli do satyry na reklamy bankowe, ale zrealizowanej w taki sposób by całość nie była odstraszająca, a śmiesznie zaciekawiająca
Nie zawsze świat jest taki transparentnie cudowny. O tym też jest opowieść reklamowa
https://www.youtube.com/watch?v=n3_wR3yEgmE
Reklamy są też o tym, jak pochopnie składamy deklaracje – że już coś na zawsze, albo nigdy
https://www.youtube.com/watch?v=8P-A1BdsVg8
Kolejny spot to kreatywne pytanie o przyjaciół – kim i gdzie są?
https://www.youtube.com/watch?v=ZvpVdtMGfoU
Przenosimy się do świata mody, by obejrzeć znakomitą produkcję w reżyserii Lagerfelda
oraz behind the scenes
https://www.youtube.com/watch?v=544I6VvwyVE
Tuż przed przejściem w świąteczny klimat świetna produkcja Canona
https://www.youtube.com/watch?v=tuQnu3ur55g
i spot o rzeczach w życiu ważnych
https://www.youtube.com/watch?v=bm2_dLWlR4U
Teraz już będzie świątecznie. Prawie wyłącznie. Zaczynamy o ciążowych piżam…
A skoro już jesteśmy przy bieliźnie
https://www.youtube.com/watch?v=ZGaSX3PG-DE
To jeszcze dopasujmy do tego buty
Poniższy spot otwiera część reklam #wtf, ale tylko dlatego, że jest zagadkowy. Mile się go ogląda. Jednakże dla nieznających marki jest to jedynie tylko film z ładnymi obrazkami nawet nie namawiający do sprawdzenia o co chodzi. A Wy znacie markę Solvil et Titus?
https://www.youtube.com/watch?v=lpZIrWGEhxc
Nie znacie, nie szkodzi. Zobaczcie za to, jak szybko przygotować ośmiorniczki – to są ośmiorniczki, prawda?
https://www.youtube.com/watch?v=lkaIoH6Um60
To by było na tyle w tym podsumowaniu. Musiałem niestety wyciąć kilka spotów, bo inaczej zrobiła by się z tego wpisu noc reklamożerców. Pominięte marki przepraszam 🙂
Miłego tygodnia i nie zapomnijcie o konkursie! Czekam na Wasze odpowiedzi!
No to na szybko.
Airbnb: na styku collaborative economy, siły rekomendacji i rozwiązań p2p, (a tu dodatkowo: ekspansja tanich lotów), podobnych przykładów można znaleźć znacznie więcej np. Uber, Task Rabbit, BlaBla Cars.
Slow Cow: kanadyjski drink relaksacyjny, powstał na fali slow life, FOMO, organicznej żywności
Tinder: upowszechnienie smartfonów, ekspasja mediów społecznościowych, kultura obrazkowa + moda na selfie, większa akceptacja dla zachowań hedonistycznych