Tydzień w reklamie vol. 44 i 45

Jak na dwa tygodnie, to reklam świetnych widziałem naprawdę niewiele.
Weź pigułkę!
Weź pigułkę!
wyprowadzone z obserwacji zachowań zrozumienie ludzkich potrzeb, które stanowi przesłankę do praktycznych, udanych działań na rynku; nie dotyczy wyłącznie konsumenta, może to być również prawda o produkcie, kategorii bądź marce
Jak na dwa tygodnie, to reklam świetnych widziałem naprawdę niewiele.
Zaczynając ten wpis uświadomiłem sobie, że formuła cotygodniowych podsumowań kompletnie nie pasuje do tytułu jaki im nadałem 28 tygodni (!) temu. Coraz mniej piszę o socialmedia jako takich, a podsumowanie stało się wyciągiem z reklam jakie pokazały się na świecie…
Wpis z 25 września, ale uaktualniony ze względu na… Zresztą poczytajcie. Wczoraj facebook żył świetną reklamą Mercedesa. Nie jedną, dwoma.
Jedną z najtrudniejszych rzeczy w komunikacji marketingowej jest tworzenie unikalnych komunikatów o niezauważalnych, częstokroć banalnych, zwyczajnych i codziennych rzeczach. I pewnie z braku pomysłu, nieczęsto widzimy reklamy chleba, a wcale nie oglądamy reklam mąki lub drożdży.
Czy Philips chce konkurować z durexem? Designem produktu, pewnie może nawet zwyciężyć, ale czy to jest firma, od której kupimy takiego cosia?
Wracam do bardzo starego tematu reklamowego. Są teorie, że najlepiej sprzedaje seks, dzieci i zwierzęta…
Jak i do czego można wykorzystać serwisy społecznościowe? Co takiego spowodowało sukces twittera i/lub blipa? Co przyciąga konsumentów do facebooka? I w końcu, kto tego wszystkiego używa i po co?
Dwie opowieści. Jedna o Panu, który wędrował, druga to seria „małych” dramatów rodzinnych.
Wydaje mi się, że każdy w tej branży ma swoją ulubioną agencję. Taką, której filozofia nam w większości odpowiada.