Wracam do bardzo starego tematu reklamowego. Są teorie, że najlepiej sprzedaje seks, dzieci i zwierzęta…
Na temat seksu w reklamie napisano tony materiału, więc i ja dołożę kilka słów.
Jesteśmy stworzeniami seksualnymi. Reklamodawcy chętnie na tym bazują łącząc swoje produkty i marki z naszym instynktem. I jak to zwykle w świecie bywa jedni robią to lepiej, drudzy gorzej.
Skojarzenie, podtekst czy wręcz bezpośrednie nawiązanie wydają się oczywiste dla takich marek jak Durex, czy Wonderbra. No może jeszcze akceptowalny będzie komunikat jeansowy, kosmetyczny…
Oto kilka kolejnych (wcześniej pisałem o nim tu i tu) przykładów świetnych reklam durexa (tym razem tylko print):
Czy seks pasuje do każdej branży? Nie!
[flv:http://www.youtube.com/watch?v=9QiMw1Q65d4 320 240]
Z jednej strony chciałoby się powiedzieć, że każdy dobrze stworzony komunikat oparty o seks sprzedaje. Ale czy to nie jest truizm? I czy takie zdanie nie dotyczy wszystkich komunikatów w ogóle? Bez względu na to czy to seks, sen, kaszel, czy inny dobrze wykryty i kreatywnie wykorzystany insight?
A oto filmik z przeglądem „sek(n)sulanych” printów (proponuję oglądać na pełnym ekranie):
[flv:http://www.youtube.com/watch?v=FCPhYVoriO4 320 240]
Jeśli chcesz te reklamy zobaczyć w całości oto one:
Fashion
Automobiles and car rentals
Technology and gadgets
Travel and tourism
Health & Beauty
Detergents
Magazines
Public interest
Various others
Finally this is how you sell lingerie in Saudi Arabia. The campaign is mocking the censorship that exists in the Kingdom.
Naprawdę imponująca kolekcja!
Najgorsze kiedy „kreatywny” używa seksu, bo już nie ma nic więcej w zanadrzu. A już ciosem poniżej pasa jest naga kobieta trzymająca szczeniaczka – blech.