To kolejne socialmediowe sprawozdanie postanowiłem podzielić na dwie części i przewrotnie zacząć od końca – od drugiej.
Powód jest prosty. Mój wall był przeładowany dwoma wątkami – reklamowym i krwawym. Jeszcze początek tygodnia był w miarę spokojny, może nawet nieco leniwy. Potem wybuchł Majdan i wszystko się zmieniło. Ukraińska rewolucja (bo jak to inaczej nazwać?) zasługuje na odrębne potraktowanie – i będzie nosiła oznaczenie 7a. I prawdopodobnie ta część pojawi się dopiero w niedzielę.
Wracamy zatem do „b”
Zaczniemy grubo. Jak ktoś głodny to nie polecam. Jak najedzony to też uprzedzam – oglądać ostrożnie.
Aż się prosi by ten spot czymś popić – CocaColi nie polecam każdemu, kto uwierzy w te 20 powodów. Nawet tym, którzy tę markę kochali nad życie. Może warto zająć się jakąś inną, którą też ktoś pokocha? Jak to zrobić na obrazku poniżej:
Tę ściągawkę powinni znać, a może znają i świadomie ją stosują nasi rodzimi kreatywni, a może nawet i Ci których nie ma w rankingu, a wymyślili te dwa, skądinąd dość wesołe spoty:
Na chwilkę na wallu zagościła informacja o zakupach facebooka, który mimo słodkiego nazwiska właściciela pokazuje się jako coraz ostrzejszy gracz.
Czasami pojawiał się link do wzruszającej opowieści o zmarzniętym chłopcu:
Gdzieś w galaktyce Ukraińskich wydarzeń umknęła całkiem zgrabna produkcja Samsunga:
http://www.youtube.com/watch?v=y42eQJmGbxk
Ale za to pojawiały się metalowe plakaty:
które pewnie są wysyłane kurierem
Na deser zostawiam sukces naszych rodzimych chmur.