Tydzień był krótki, ale wcale nie mniej intensywny reklamowo.
Intensywny, nie znaczy godny podziwu. Tryumf święciły dwie kampanie obiadowe. Była zupa i było drugie danie z puszki – Profi (Jeszcze nie miałam tego w ustach) i Agrovita (Rąbnij flaczki).
Najwyraźniej obydwie firmy za świętą przyjęły zasadę wyróżniania się bez względu na gust i dobre imię. Obydwie są znakiem trendu, któremu nie schlebiam – ściągania komunikacji reklamowej do poziomu uwłaczającego części konsumentom. Domyślam się, że to dla twórcy i marketera było śmieszne, może nawet fajne i kręcące. Mogę nawet z obawami pokusić się o ryzykowne stwierdzenie, że taki sposób komunikacji może spowodować wzrost sprzedaży. Jednak oznaczałoby to przyznanie, że sprzedaż ma rosnąć za wszelką cenę. Nawet za cenę obniżenia jakości komunikatu, za cenę siermięgi. A z tym zgodzić się nie mogę.
Wciąż, lecz coraz cichszym echem odbijała się kampania z okazji 10-lecia Polski w UE
Nie prawdą jest jakobym w czambuł krytykował polskie produkcje, jedynie wychwalając te zza Odry. Tam też zdarzają się dziwolągi (choć znacznie lepiej nakręcone i opowiedziane)
http://www.youtube.com/watch?v=iZ2MWMim1AU
Pewnie większość słabizny do nas nie dociera, no bo kto chciałby się nimi dzielić – jak mielibyśmy o nich usłyszeć?
Za to słyszymy o dobrych produkcjach, jak na przykład:
http://www.youtube.com/watch?v=BHib7cSQ1fk
Skoro jesteśmy przy produkcjach to niewątpliwy wirusowy zasięg zyskało zdjęcie ujawniające ekipę aktorów wybranych do produkcji VII Epizodu Gwiezdnych Wojen
Mieczem świetlnym wojuje też LEGO
Zmieniamy nastrój i przyglądamy się warszawskiej wiośnie
Jakby coś przeszkodziło Wam w chłonięciu wiosny wszystkimi zmysłami (np. nosem) zawsze możecie użyć
No chyba, że zostaliście w domu. Dlaczego? Np. z powodu jakiejś komputerowej gry
Nie? Wolicie jednak wyjść na dwór, może trochę się poruszać? Haratnąć w gałę?
http://www.youtube.com/watch?v=3XviR7esUvo
Skoro tak, to już dłużej Was nie trzymam! 🙂
Przez chwilę wiedziałem, o co Ci chodzi. Głupio, ale przynajmniej na temat.
Wkładając do jednego wora gównianą reklamę Profi i według dowolnie wybranego kryterium mniej gównianą reklamę Agrovity popełniasz logiczny błąd. I próbujesz wyjść na eksperta.
Reszta uwłacza mojej inteligencji i znajomości języka ojczystego (odwrotnie niż „czambułowi konsumentom”).
Reszta to sraczka urozmaicona dobranymi bez sensu filmami.
I nie jesteś jedynym strategiem, który służbowo siedział na Pudelku – i na pewno nie jedynym, który z niego czerpie wzorce literackie.
Anonimowa krytyka jest taka lekka, łatwa i przyjemna!
Znacznie trudniej napisać coś pod własnym imieniem i nazwiskiem, nieprawdaż?