Wciąż się zastanawiam, czy pomysł na kampanię bucików dziecięcych Bartek nie zrodził się z… coś tu wcześniej napisałem, ale usunąłem nie chcąc bezpodstawnie oskarżać autorki.
Zresztą to nie ma aż takiego znaczenia bo:
- dzieci mają naprawdę fajne, słodkie stópki
- dziecięce, malutkie buty budzą ciumciurumcianie u większości kobiet – znacie takie, które się tym nie zachwycą?
- kobiety (raczej nie mężczyźni) widząc takie małe buciki potencjalnie mogą sobie pomyśleć, że chciałyby je założyć swojemu dziecku
ale raczej nie spowoduje to natychmiastowej decyzji o zajściu w ciążę i nie widzę możliwości aby widok dziecięcych bucików działał jak afrodyzjak! 🙂
Jak sobie wyobrażę, że takie myślenie stało u podstaw kampanii Bartka to… no właśnie, takie rozumowanie wcale nie zapowiada przegiętego dziwoląga, jaki wyprodukowano.
Informacja prasowa (za Brief) o tej kampanii potwierdza moje przypuszczenia dotyczące bazy myślowej stojącej za pomysłem.
– Pomysł był bardzo prosty, choć nie oczywisty. Punktem wyjścia był produkt. Produkt, który odpowiada na potrzeby klientów. Modny i tak dobrze wykonany, że można się w nim zakochać. Na tej bazie zrodził się insight, że buty „Bartek” wzbudzają emocje, dzięki którym ludzie zaczynają myśleć o dziecku i chcą kupić mu buty tej marki. Na tym opierała się cała koncepcja kreatywna. Oprócz pomysłu mieliśmy to, o czym marzy każdy marketingowiec – pełne wsparcie i zrozumienie ze strony Klienta – mówi Suzan Giżyńska, reżyser, pomysłodawczyni kampanii.
Kłopoty w tej wypowiedzi są dwa. Pierwszy to niezrozumienie insightu jako pojęcia tylko utożsamienie go z życzeniowym myśleniem autora i klienta. Drugi to kłopot z „prostotą” pomysłu 🙂
To kolejna kampania, która pokazuje, że od idei do realizacji droga jest długa i tak wyboista, że można zgubić zawieszenie.
https://www.youtube.com/watch?v=EWF2IWj8qBc
https://www.youtube.com/watch?v=eneO5WlpT98
Zresztą w making of autorzy opowiadają jakie mieli zamiary i zadziwiająco otwarcie przyznają jaki efekt uzyskali (39 sekunda). Wieloznaczność użytego tu słowa „abstract” też wydaje się być niebanalna.
https://www.youtube.com/watch?v=PpjU0RtOdYg