30 lat minęło

Przyznam się od razu. Poniższy wpis jest w sporej części wyciągiem i wolnym tłumaczeniem artykułu z BusinessInsider. Ale, jako że dotyczy Apple i ma w sobie sporo edukacyjnej treści bardzo zgodnej z moim myśleniem i wielokrotnie tu powtarzanej, to mój wstyd z powodu bycia mniej autorskim maleje.

No to jedziemy!

30 lat temu wyemitowano spot, który co roku, z okazji SuperBowl jest odświeżany i na nowo powoływany do życia. Nie znam produkcji reklamowej, na którą tak często by się powoływano i tak często do niej wracano. Rzecz jasna jest to w pewnym stopniu związane z dzisiejszym sukcesem Apple.

Jak to zwykle z przełomowymi rzeczami bywa, po drodze nie było łatwo.

Ówczesny account manager w Chiat/Day, Fred Goldberg, (bo %&## pewnie musiał!) wysłał spot na badania (już 30 lat temu badano spoty przed emisją!). Odpowiedź, jaką uzyskał od agencji badawczej była, jak można się domyślić, dość oczywista: to najmniej efektywna reklama jaką dotychczas testowali, na 29 możliwych punktów perswazyjności 1984-ty zdobył 5. Not bad man! 🙂

Całe szczęście Fred nie podzielił się tą informacją z nikim z przełożonych. Ze strachu, czy świadomie?

Potem, w wywiadzie dla BusinessInsidera mówił, że oczywiście nie spodziewał się aż takiego sukcesu, ale niewątpliwie ten spot był świetnym wprowadzeniem produktu i zdobyciem uwagi. Po fakcie też bym tak komentował 🙂

Steve Jobs

W całej opowieści ważny jest też wątek Jobsa, który od początku lubił ten spot, a jak żali się Brent Thomas, art director w ówczesnym Chiat/Day „W przypadku gdy pierwsi, którym pokazywano spot wyrażali niezadowolenie, Steve Jobs go lubił. Gdy im się spot podobał, Jobs go odrzucał.” Czyli można się spodziewać, co nim sądziła cała reszta. Zapewne Brentowi chodziło o zarząd lub przynajmniej menedżerów, bo na spotkaniu ze sprzedażą aplauz po obejrzeniu 1984-go był taki (od 4:21, choć polecam obejrzenie całości wystąpienia):

http://www.youtube.com/watch?v=lSiQA6KKyJo

Wyprodukowanie tego spotu kosztowało 650 tysięcy dolarów (dziś to byłoby około 1,5 mln dolarów; inne źródła podają że 900 tys.), a większość tego budżetu zjadł Ridley Scott wraz z trzystoma londyńskimi skinheadami i statystami z ogolonymi głowami.

Kaska na produkcję została wydana, czas emisyjny zawczasu wykupiony, więc mimo sprzeciwu zarządu Apple (a jakże!) spot został wyemitowany (bo inaczej Apple zapłaciłoby 250 tysięcy dolarów za niewykorzystany czas emisyjny).

Wnioski? Aby zrobić coś wielkiego trzeba mieć odwagę (ale to już wiecie z każdej książki o sukcesach), trzeba dostrzec szansę i trzeba zaryzykować (to też wiecie?). Ale najważniejsze jest by ufać intuicji i wierzyć, że nie ma przypadków, czego i sobie życzę 🙂

Więcej szczegółów, a może nawet kompletną historię najsłynniejszego spotu wyprodukowanego na Super Bowl spokojnie odnajdziecie w necie albo np tu.

Aktualizacja 24.01.2013
Samo Apple w taki sposób, ustami innych, podsumowuje swoje 30 lat:

http://www.youtube.com/watch?v=Xp697DqsbUU

Marcin Kalkhoff
Marcin Kalkhoff

Admirator prostych i działających rozwiązań. Wszystkożerna hybryda technicznego wykształcenia z kreatywnym, komunikacyjnym i biznesowym doświadczeniem. Specjalista strategicznego kreowania i zarządzania marką. Jedyny strateg w Polsce, który służbowo siedział na Pudelku i, który swoją zmaterializowaną strategię, może oglądać w muzeum w Atenach. Wykładowca na Uniwersytecie SWPS oraz Uniwersytecie Warszawskim.
Twórca i Partner marketingowej kancelarii audytorskiej BrandAuditors, autor tego właśnie bloga, współtwórca Klubu Strategów Marketingu oraz współautor książki „Po prostu strategia. Instrukcja budowy i obsługi silnej marki”.
Współpracuje z firmami z wielu sektorów: internet i media, FMCG, bankowość, ubezpieczenia, IT, telekomunikacja, opieka zdrowotna.

Artykuły: 534

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.