przyszłość socialmedia…

Jest wiele firm, ludzi, a nawet celebrytów, którzy próbują przewidzieć przyszłość dotyczącą rozwoju internetu i techniki. Niewielu się udaje.

Jest taka organizacja, która ma albo wyjątkową tajemną wiedzę, albo szczęście, albo wyjątkowo słuszne i właściwe podejście. Mówię o Forrester research.

Dokument/badanie/wizja rozwoju, o którym chcę napisać ma tytuł The Future Of The Social Web. Tytuł, jak żaden inny jest wyjątkowo na czasie. Opracowanie mimo, że dość stare – pochodzi z kwietnia tego roku (pół roku w rozwoju socialmedia to prawie epoka – widać to np. po statystykach) – jest wyjątkowo aktualne.

Zanim postaram się omówić wnioski sprzed pół roku cofnijmy się o kilka lat. Do znakomitej, świetnie przygotowanej i jednej z najpopularniejszych prezentacji na slideshare.net. Ale oglądając te 66 znakomitych slajdów nie zapominajmy, że Jeff Brenman opublikował ją TRZY LATA temu:

[slideshare id=33834&doc=shift-happens-23665]

Zwróćcie uwagę na slajd 34-ty. Pamiętacie, że w 2006 MySpace miał ponad 100 milionów zarejestrowanych użytkowników? Facebook trzy lata później miał ich 300 mln. W takim tempie następca FB w przyszłym roku zdobędzie ich miliard. Niemożliwe? A kto w 2006 przewidywał tak gigantyczny boom na Facebook’a?

Ale wróćmy do Forrester’a. W ich raporcie nie ma liczb, tak uwielbianych przez marketerów. Jest za to podział na ery socjologiczno społecznościowe.

The Future Of The Social Web

Tak wygląda schemat ideowy, a poniżej próba podziału na lata:

The Future Of The Social Web eras

Dwa lata temu byliśmy świadkami zakończenia ery „społecznych relacji” – erę obejmującą wydarzenia od powstania BBS’u (pamiętacie co to takiego? ktoś z Was tego używał?), AOL, ICQ, czatu i naszego gadu-gadu… Ups… zapomniałem, że mamy niejako poślizg w stosunku do społecznościowo-wiodących Stanów. Niemniej erę prostych usług społecznościowych mamy w fazie wygaszania. Kropka.

Kolejna era to „społecznościowe funkcjonalności”. Tu już łapie się nasz eksplodujący cyframi i zainteresowaniem facebook wraz ze swoją funkcjonalnością „Facebook Connect”, twitter, nasz rodzimy blip, flaker, pinger itd. czyli wszystkie otwartoAPIowe serwisy. Czy na tą erę łapie się jeszcze schyłkowy MySpace? Nie.

„Społecznościowa kolonizacja” to nazwa kolejnego okresu rozwoju. Okresu, którego zalążki zaczynamy odczuwać w postaci np. OpenID. Świętym Graalem staje się wszechdostępność: mobilność aplikacji, ciągłość uaktualnień nawet za pomocą smsów. Ale zauważmy również, że kończy się moda surfowania po internecie. Wiedzę czerpiemy z „ćwierknięć” np. twitter’owo-blipowo-facebook’owych czasami ją pogłębiając poprzez odwiedzenie docelowego serwisu (już nie strony internetowej – nawet niewielkie organizacje tworzą już dynamiczne serwisy z wiedzą, uaktualnieniami itd. a nie statyczne, nawet wypasione, ale wciąż statyczne, strony). W tym miejscu, w tej erze znajduje się Google Wave ze swoją dzisiejszą funkcjonalnością.

A co pojutrze?

„Społecznościowy kontekst” – nazwa, która określa początek nowego rozdziału internetu i wirtualnego życia. To czas, gdy technologia zaczyna poznawać nas jako ludzi – „wyczuwa” nasze preferencje i zachowania. I ta technologia serwuje nam właściwe dla naszego umysłu, czy wręcz chwilowych potrzeb, treści. Już niedługo nasze ID będzie w pełni przenośne – nawet już teraz nasz telefon komórkowy może więcej o nas wiedzieć niż sami byśmy tego chcieli. To tu plasuje się już istniejący but Nike liczący nasze kroki i uploadujący dane do naszego internetowego profilu.

Co dalej? Według Forrester’a nastanie era SRM (Social Relationship Management). Kiedy będziemy już skategoryzowani, skatalogowani, zaszufladkowani i przewidywalni, marki i ich właściciele, zmuszone naszą aktywnością do korzystania z realno-wirtualnych społeczności, złapią nas tam, gdzie dla nich to będzie najkorzystniejsze, a my najbardziej podatni.

I nie wyrwiemy się już z reklamowo-komunikacyjnej matni. Okaże się, że tfu-SRM trzyma nas mocno za gardło i dużo robimy by się od niego uwolnić.

Pozostaje zapytać – co dalej?

___

The Future Of The Social Web

Marcin Kalkhoff
Marcin Kalkhoff

Admirator prostych i działających rozwiązań. Wszystkożerna hybryda technicznego wykształcenia z kreatywnym, komunikacyjnym i biznesowym doświadczeniem. Specjalista strategicznego kreowania i zarządzania marką. Jedyny strateg w Polsce, który służbowo siedział na Pudelku i, który swoją zmaterializowaną strategię, może oglądać w muzeum w Atenach. Wykładowca na Uniwersytecie SWPS oraz Uniwersytecie Warszawskim.
Twórca i Partner marketingowej kancelarii audytorskiej BrandAuditors, autor tego właśnie bloga, współtwórca Klubu Strategów Marketingu oraz współautor książki „Po prostu strategia. Instrukcja budowy i obsługi silnej marki”.
Współpracuje z firmami z wielu sektorów: internet i media, FMCG, bankowość, ubezpieczenia, IT, telekomunikacja, opieka zdrowotna.

Artykuły: 534

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.