Kredyt we frankach?

Gwałtowna zmiana kursu franka szwajcarskiego spowodowała skokowy wzrost kosztów kredytu.

Co zrobić jak wzięliście kredyt we frankach szwajcarskich? Jest to wpis finansom poświęcony.

kurs_franka

Pamiętacie reklamę kredytu hipotecznego Banku Millennium z 2009 roku?

Tak, to były jeszcze czasy, kiedy reklamowano kredyt we frankach szwajcarskich. Dziś taki kredyt ma około 550 tysięcy osób. I od wczoraj, w związku ze wzrostem kursu franka ten kredyt jest znacznie droższy. Co mogą zrobić? Nie mam pojęcia. Mogę Wam tylko opowiedzieć moją historię. Historię mojego kredytu, w dolarach amerykańskich.

Naście lat temu zdecydowałem się na zmianę miejsca zamieszkania i przeprowadzkę poza miasto. Bo zieleń, blisko las, dobry, prosty dojazd do miasta. Nowe lokum trzeba było sfinansować z pomocą banku. Padło na instytucję współpracującą z developerem, na już nieistniejący Pol-Can Bank. Kredyt miał być dolarowy, w dolarach amerykańskich. W chwili podpisywania umowy za dolara płaciło się około 3 zł. Podczas spłacania rat kurs dolara w pewnej chwili doszedł do niemalże 5 złotych. Czy Państwo w ogóle się tym przejmowało? Nie, a płaciłem raty wyższe o 60%. Bah! Nawet nikt o tym nie trąbił w telewizorze. Nikt nie miał pretensji do banków, bo przecież decyzja o wzięciu kredytu dolarowego była moja, a nie banku.

Czy biorąc kredyt dolarowy liczyłem się z taką zmianą kursu? Nie. W ogóle nie zastanawiałem się, że  coś ulegnie zmianie i będę miał droższe raty. Czy bank mnie uprzedzał o ryzyku walutowym? Też nie. I nie mam do niego o to żalu.

Studząc Waszą panikę (skądinąd zrozumiałą) dodam, że patrząc na wszystkie wahania kursów jakie spłacając dolarowe zobowiązania przeżyłem, średnia różnica kursów była na poziomie około 10-15% – spłaciłem o 10-15% więcej kapitału niż pożyczyłem. I to mimo, że przez chwilę spłacałem go o 2/3 więcej.

Dziś robi się ogólnopolska afera, bo ktoś ma droższy kredyt. Dla mnie to jak zwalnianie ludzi z myślenia i z konsekwencji własnych decyzji. Zupełnie nie umiem zrozumieć roszczeń, żeby polskie państwo wzięło odpowiedzialność za zmianę kursu, albo stawiania na piedestale Orbána, który pod koniec zeszłego roku podjął decyzję o obowiązkowym przewalutowaniu wszystkich węgierskich kredytów hipotecznych. OK, podjął decyzję, która okazała się trafna, oszczędzili ponad półtora miliarda Eurasów. I tyle.

A co Wy o tym sądzicie?

Marcin Kalkhoff
Marcin Kalkhoff

Admirator prostych i działających rozwiązań. Wszystkożerna hybryda technicznego wykształcenia z kreatywnym, komunikacyjnym i biznesowym doświadczeniem. Specjalista strategicznego kreowania i zarządzania marką. Jedyny strateg w Polsce, który służbowo siedział na Pudelku i, który swoją zmaterializowaną strategię, może oglądać w muzeum w Atenach. Wykładowca na Uniwersytecie SWPS oraz Uniwersytecie Warszawskim.
Twórca i Partner marketingowej kancelarii audytorskiej BrandAuditors, autor tego właśnie bloga, współtwórca Klubu Strategów Marketingu oraz współautor książki „Po prostu strategia. Instrukcja budowy i obsługi silnej marki”.
Współpracuje z firmami z wielu sektorów: internet i media, FMCG, bankowość, ubezpieczenia, IT, telekomunikacja, opieka zdrowotna.

Artykuły: 534

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.