Cyfrowy strach

Ciepły oddech konsultingów na plecach czują dziś agencje digitalowe.

Mogło się wydawać, że rynek agencji reklamowych jest już nasycony. Nie ma miejsca ani na na kolejne agencje, ani kompetencje. Mogą powstawać firmy tworzone przez byłych pracowników agencji i już. Już? Uderzenie nadchodzi z zupełnie innej strony. I jest już wyraźnie wyczuwalne.

strach

W lipcu 2015 jedna z, a może najsłynniejsza, agencja strategiczna zajmująca się konsultingiem marek na polskim rynku stała się częścią polskiego Deloitte. To jeden z wyraźniejszych, na naszym rodzimym rynku, kroków pokazujących, że firmy kojarzące się do tej pory z doradztwem prawnym i finansowym sięgają po pieniądze spokojnie spoczywające w innych szufladkach. No może nie tak spokojnie, bo chętnych do ich wykorzystania było sporo. Budżety marketingowe cieszyły się zawsze sporym zainteresowaniem.

Firmy konsultingowe przez lata wyrabiały swoją renomę w zarządach firm, wydeptywały i wygładzały eleganckimi butami prezesowskie posadzki. Postanowiły skorzystać ze swojego wizerunku i kontaktów. Bo, nie od dziś wiadomo, zawsze lepiej rozmawiać od razu z osobami decyzyjnymi, niż mozolnie przekonywać kolejne szczeble organizacji. Konsultingi już dawno wydeptały te ścieżki.

Jak się spojrzy na aktywność marketingową wielkich i średnich graczy, to beż specjalnego wchodzenia w szczegóły, widać, że niebywale istotną rolę grają wydatki na marketing cyfrowy. Na ten rodzaj aktywności marketingowej, który da się szybko obejrzeć w arkuszu kalkulacyjnym, na ten, gdzie ROI liczy się prawie samo. Zarządy myślą cyframi, znacznie rzadziej wizerunkiem. A zbudowane relacje z zarządami ma konsulting.

Wróćmy do Deloitte. Wczoraj podpisano kolejny kontrakt akwizycyjny – Deloitte LLP kupił 110 osobową agencję interaktywną HEAT, agencję obsługującą m.in. serwis podróżniczy Hotwire, czy Electronic Arts:

 

Agencja Heat, o czym warto wspomnieć, podczas zeszłorocznego festiwalu Cannes zdobyła 8 statuetek i jest już 11 tą firmą digitalową jaką kupił Deloitte. Cyfrowa przygoda konsultanta zaczęła się w 2012 roku by w 2015 przynieść 2,1 miliarda dolarów zysku przy siedmiu tysiącach pracowników.

PricewaterhouseCoopers ma w 2016 zamiar kupić 2-3 agencje digitalowe w Europie i Azji.

Digitalowy biznes Accenture stał się tzw. agency of record dla luksusowego Celebrity Cruises.

Jak działania tych firm zagrożą dość mało mobilnej i zachowawczej branży marketingowej? Powodują cyfrowy strach przed utratą sporej części reklamowego tortu? Z pewnością przynajmniej dają do myślenia szefom holdingów takich jakich Publicis, WPP, czy Omnicom.

Marcin Kalkhoff
Marcin Kalkhoff

Admirator prostych i działających rozwiązań. Wszystkożerna hybryda technicznego wykształcenia z kreatywnym, komunikacyjnym i biznesowym doświadczeniem. Specjalista strategicznego kreowania i zarządzania marką. Jedyny strateg w Polsce, który służbowo siedział na Pudelku i, który swoją zmaterializowaną strategię, może oglądać w muzeum w Atenach. Wykładowca na Uniwersytecie SWPS oraz Uniwersytecie Warszawskim.
Twórca i Partner marketingowej kancelarii audytorskiej BrandAuditors, autor tego właśnie bloga, współtwórca Klubu Strategów Marketingu oraz współautor książki „Po prostu strategia. Instrukcja budowy i obsługi silnej marki”.
Współpracuje z firmami z wielu sektorów: internet i media, FMCG, bankowość, ubezpieczenia, IT, telekomunikacja, opieka zdrowotna.

Artykuły: 534

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.