…a bezpośrednim powodem będzie Apple Watch i złoty MacBook z jednym, uniwersalnym portem do którego podłącza się wszystko.
To krótkie zdanie streszcza opinie polskich i międzynarodowych serwisów opisujących poniedziałkową konferencję Apple. Wykres giełdowy zdaje się potwierdzać mediowe narzekania.
Apple Watch nie jest produktem nowym – został zapowiedziany pół roku temu, a cała konkurencja zdążyła już wyprodukować swoje smart-zegarki, więc zanim ktoś go będzie mógł kupić ma już do dyspozycji całą paletę zegarków brandowanych zupełnie innymi od jabłka znaczkami. Tylko czy aby na pewno Apple Watch nie jest innowacyjny? A jeśli nawet, to czy będzie gwoździem do trumny Apple?
Pamiętacie komentarze związane z iPhonem 6 i 6 Plus? Albo jeszcze wiele, wiele wcześniej z zablokowaniem przez Apple pluginów flashowych? Wszystkie media pisały, jaki to straszny błąd popełniono, jak to zaszkodzi firmie, jaki spektakularny upadek zaliczy firma. I co?
Wprowadzenie iPhona stworzyło rynek smartfonów, iPada rynek tabletów, usunięcie flasha wypromowało html5, a zapowiedź zegarka pojawienie się produktów konkurencyjnych.
W poniedziałek Apple pokazało i opowiedziało o czymś znacznie ważniejszym niż produkt pod tytułem zegarek. Opowiedziało o monitoringu zdrowia.
Zwróciliście uwagę, że coraz więcej mówi się i pisze o zdrowiu? O konieczności nawadniania, nawilżania, zdrowego odżywiania, ruchu, badań, profilaktyki. Zauważyliście jak rosną przychody firm produkujących stroje sportowe? Dlaczego w dyskontach promuje się stroje do biegania, gimnastyki, uprawiana sportu? Dlaczego sponsorzy chętnie pojawiają się przy inicjatywach luźno lub ściśle związanych ze zdrowiem?
Na takie trendy odpowiada zegarek Apple. Bah! Na ten sam trend odpowiadał już iPhone 6 (a może nawet 5?), a zegarek doskonale uzupełnia ideę skoncentrowaną na ludzkim organizmie.
Przełomowe, i będące trampoliną do kolejnych sukcesów Apple, jest podejście marki do człowieka (jak zwykle zresztą – Apple od zawsze sprzedawało filozofię inności i wyjątkowości uzupełnianą produktami). W moim rozumieniu „think different” rozwinęło się w „think health”. Zatem nie najważniejsze jest jak Apple Watch wygląda z przodu, ale co potrafi i jakie ma czujniki.
Mam czelność twierdzić, że zegarki Apple w pierwszej fali sprzedadzą się jako gadżety, dopiero za jakiś czas okaże się, że odegrają znacznie istotniejszą rolę.
Sprzęt dla elity.. Teraz niech kombinują jak z takimi cena trafić do klienta z tak mało niezbędnymi urządzeniami.. Pozdrawiam 🙂