Przestanę artykułom nadawać nic nie znaczące tytuły. Już następnym razem. Albo nie, od listopada.
Będzie o 5 analizach marketingowych, o których każdy zainteresowany marketingiem i socialmarketingiem powinien wiedzieć. Albo więcej, powinien je znać. Przyznajmy szczerze, chodzi o tych zainteresowanych co mieszkają lub czerpią wiedzę zza oceanu.
- W 2010 Twitter będzie miał 28 milionów użytkowników – to daje przewidywany wzrost na poziomie 44%. Nieźle, lecz to mniej niż 10% użytkowników facebooka we wrześniu tego roku! [eMarketer]
- 17% czasu internetowego amerykanie spędzają w sieciach społecznościowych – to dużo, czy mało? Diabli wiedzą, na pewno jest to wzrost o 6% od sierpnia 2008, a to już coś znaczy. [Nielsen]
- 50% marketerów będzie korzystało z sieci społecznościowych w 2010. To duuuża liczba! [Center for Media Research]
- 51% firm twierdzi, że blogi to użyteczne medium społecznościowe, bo ich używanie zwiększa efektywność komunikatu (bardziej wiarygodne?) i redukuje koszty dotarcia. [McKinsey „Global Survey”]
- 75% marketerów planuje zwiększenie zaangażowania w społeczności, bo uważają, że dzięki temu będą mogli skuteczniej zatrzymać obecnych klientów i przyciągnąć nowych (jakby to była jakaś nowość – cały marketing temu służy!). [Unisfair]
Trzeba to znać, ale trzeba również umieć spojrzeć na te dane z pewnym przymrużeniem oka. Widać trend – chęć udziału i inwestowanie w marketing społecznościowy – od blogów począwszy, na twitterze skończywszy. Powody/wytłumaczenia są dla mnie lekko korporacyjno-bełkotliwe, bo nie są specyficzne dla medium, jakim są społeczności w internecie i każdy wzrost zainteresowania czymś można podobnie wytłumaczyć.
Z mojego punktu widzenia obecność marketera w społecznościach – powiedzmy na takim twitterze jest wskazana ze względów wizerunkowych, możliwości szybkiego nadawania komunikatów i natychmiastowej reakcji na odzew konsumentów oraz unikalnej możliwości osobistego/natychmiastowego kontaktu bez ruszania się zza biurka.
Wada? Jedna podstawowa – obecność w społecznościach wymaga od marketera zatrudnienia pełnoetatowych pracowników dedykowanych w 100% (lub więcej) temu zadaniu. A mam wątpliwość, czy są ludzie, którzy to w 100% potrafią, a jak potrafią, to czy chcą to robić po stronie marketera.
___