Zgodnie z obietnicą oto kolejna część podsumowania 2013 roku. Dziś więcej obrazków.
Poprzedni odcinek skończyłem na społecznej reklamie zalecającej używanie prezerwatyw, więc wróćmy do jabłek – też już wspomnianych (powiecie, że to zdanie nie ma żadnej logiki, bo co mają prezerwatywy do jabłek – macie rację).
Trafiłem na świetną infografikę podsumowującą wydarzenia w, póki co, jedynej trendsetterskiej firmie technologicznej działającej na taką skalę.
Obraz 1:1 po kliknięciu lub tu.
Byliśmy w marcu, więc jedziemy do kwietnia i rozpoczynamy od… nekrologu, czyli parakreatywnego pożegnania dyrektora zarządzającego Saatchi & Saatchi. Jakże łatwo jest przekroczyć granicę dobrego smaku. Siły kreatywne S&S podołały.
Oczywiście jest mi niezmiernie przykro, że Kazimierczak opuścił mury Saatchi, ale taki sposób żegnania szefa wydaje się być przynajmniej dziwny. To jeden z kolejnych dowodów na niedojrzałość polskiego, reklamowego podwórka. Więcej możecie przeczytać np. tu.
Kwiecień zaowocował również pierwszym reklamowym wykorzystaniem, uroczego i zarażającego swoim śmiechem skądinąd, Piotra Żyły.
http://www.youtube.com/watch?v=rziAAnbyu0U
Wyjeżdżamy z Polski by zakończyć kwiecień obejrzeniem… nie – zobaczcie i posłuchajcie pointy.
http://www.youtube.com/watch?v=Hx8uOLmXaFY
Skoro już o seksie mowa to mały skok do sierpnia by nie było, że tylko na polskie produkcje narzekam. Taki wypadek przy pracy – mam nadzieję. Specyficzne poczucie humoru zdarza się, jak widać, nie tylko w Polsce.
Do zobaczenia w części III-ciej.
PS. Wybór reklam, wydarzeń i opinie autora są skrajnie subiektywne i ich intencją nie było narażanie kogokolwiek na szwank (jakby jakiś Sokołów czytał – teraz lub za pół roku), zamierzeniem było zadrażnienie receptorów wzrokowych i emocjonalnych i czasami wywołanie uśmiechu.