Już w tytule powołuję sprawcę. Świadomie i celowo. Bo uważam, że takie rzeczy, szczególnie w PRze należy piętnować!
Historia Prowly rozpoczyna się rok z kawałkiem temu, kiedy to agencja PRowa Kolko PR powołuje do życia markę Prowly materializującą się serwisem dla PRowców – usługą pozwalającą m.in. na tworzenie prostych landing page’y do publikacji notek prasowych i ich dystrybucji do mediów.
Prowly startowało w konkursie PRowym PRotony, ale zostało z niego z jakiś względów wykluczone. Wkurzone decyzją, ogłosiło własny konkurs – pierwotnie nazwany PRowlony, potem – Mistrzowie Drugiego Planu. Świetna stworzona z uśmiechem inicjatywa, ciekawe branżowe nagrody, prosta mechanika – opublikowane na facebooku zdjęcie zdobywa lajki. Jiiha!
Poniżej screen strony konkursowej (cały screen po kliknięciu). Na samym dole landing page’a malutki button/link do regulaminu.
Zwracam uwagę, że serwis wyraźnie komunikuje, że konkurs, czyli głosowanie
trwa do 14 kwietnia
DO, czyli kończy się z końcem 13 kwietnia, tak? Tak, i potwierdza to pierwotny regulamin.
Wg logiki języka polskiego i regulaminu, w konkursie zakończonym o 11:59 13 kwietnia 2015 pierwsze trzy miejsca zajmują te trzy osoby – widoczna jest liczba lajków:
Ale żadne żadne jiiha, tylko kicha! To znaczy jiiha do czasu.
Niedługo po upłynięciu terminu rozstrzygnięcia konkursu Prowly potajemnie zmienia regulamin na ten. Jestem bardzo ciekaw ile osób wiedziało o zmianie.
Zmiana jest niby kosmetyczna, a jednak krytyczna. Zmieniono datę zakończenia, przesunięto ją o 24 godziny. Jaki to przynosi skutek możecie się domyślić – zmienia się kolejność wygranych, a konkretnie na drugim i trzecim stopniu podium stają inne osoby.
Stan lajków z 15 kwietnia 2015 przedstawia się następująco:
Widać, kto rzutem na taśmę i po zakończeniu pierwotnego terminu konkursu zdobył najwięcej głosów.
Drogie PRowly! Mam czelność wytknąć Wam nieprofesjonalizm, ale nie to jest najgorsze…
Branża PRowa nie ma w Polsce dobrej sławy – pracowników PRu traktuje się jak manipulantów, politycy atakują się ad personam wyzywając od PRowców, a działania PRowe uważa się – sorry za kolokwializm – za jedną wielką ściemę. Genialnie wpisaliście się w najgorsze obelgi jakie wygłasza się w stosunku do PRu. Niech komentarzem będzie tekst Adasia.
https://www.youtube.com/watch?v=McJf5h3JELs
Piszę te słowa w obronie konkursów i wszystkich startujących w tym (jeszcze raz podkreślę – fajnym!) konkursie, bo moim zdaniem, ich praca i wysiłek nie zasługują na takie traktowanie.
Przyjmuję ton moralizatora, bo uważam, że szczególnie branża reklamowa, w tym PRowa, powinna w takich sprawach dawać przykład transparentności, klarownych zasad i krystalicznej uczciwości.
W tym szczególnym przypadku wystarczyło w odpowiednim czasie powiadomić uczestników i byłoby po sprawie.