#mediafunlab…

Spotkanie #mediafunlab a szczególnie backchannel na blipie było bardzo ciekawe.

Zaczęło się niewinnie – jeszcze na chwilę przed rozpoczęciem sala była pustawa:

20091016509

Na rzutniku stream z blipa i pierwsze żarty 🙂

15 minut później zrobiło się tłoczniej.

20091016510

Pierwsze przemówienia – rozmowa Maćka (mediafun) z Grzegorzem Kiszlukiem (kiszlukbrief) otworzyła temat marki i mikroblogów – czyli zmieniającej się komunikacji. Panowie zadali sobie pytanie, czy marketerzy są w stanie za tym nadążyć.

Kolejna prezentacja – Pawła Tkaczyka – będąca, co prawda powtórką tego co można było usłyszeć na internetbeta (sam Paweł to przyznał), była ciekawa, krótka i na temat.

Gorzej poszło Łukaszowi Felsztukier – mam ochotę conieco powiedzieć – ale najlepiej pokaże to blip:

2prezentacja

Temat był ciekawy, ale został za bardzo rozwleczony.

[koniec części pierwszej]

Przerwa.

___

Druga część rozpoczęła się prezentacją po angielsku – mówił Andres Witterman. Od razy przykuł uwagę widowni – mówił bardzo spokojnie, dość cicho i od razu na temat. Na tyle, że i na blipie cicho się zrobiło…

20091016513

Jednak treściowo nie powiedział niczego, o czym sala by nie wiedziała. No i blipowicze się zaczęli czepiać 🙂

2

Mimo krytyki merytoryki prezentacja była fajna.

Prezintacja Michała Mikołaja Gajewskiego (Redefine) zaczęła się od popularności wiewiórki (takie konto na blipie twitterze), a było o popularności twittera w Polsce. Michał wywnioskował, że mimo większego zasięgu blipa na dziś to i tak twitter wygra. Smaczek z prezentacji to ranking słów z blipa: na 13 miejscu słowo „kupiłam”, na  799 „kupiłem” – Panowie chwalić się zakupami! Podsumowanie z blipa:

3

Następna prezentacja to autolans. Nie będę komentował. Pod koniec dowiedzieliśmy się, że całe przemówienie było po to, aby poinformować o jakimś spotkaniu we Wrocławiu. Hm… Ale zwalę to na karb bycia newbie’m.

No i doszło do mBanku. Pani zaczęła od konkursu z NieWiadomoJaką nagrodą – pytanie brzmiało, kiedy bank pojawił się na blipie – odpowiedź brzmi styczeń 2008. I co z tego? Nic z tej prezentacji nie zapamiętałem. No może oprócz wieeeelkorotnie powtórzonego zdania „zadaliśmy sobie pytanie”. Po Pani pojawił się Pan, który zareagował na #siłablipa:

4

Ale też mu nie za bardzo wychodziło i w pewnym momencie sala zaczęła już szumieć.

5

Uff. Już po banku, mBanku. Przerwa miłą być, ale sala nie chce.

Adam Zygadlewicz, zapewne zarażony wcześniejszymi prezentacjami obfitującymi w powtórzenia prezentował w stylu z najlepszych czasów Amwaya. Co chwila powtarzał hasło „Flakerowicze są zaje..”. Opowiedział o #tlustyczwartek – inicjatywie będącej odpowiednikiem #followfriday z twittera – polegającej na polecaniu flakerowiczów. Potem było o pomyśle #flaktesty – pomysł sam w sobie dobry i dający się monetyzować. Chyba już byłem mocno zmęczony, bo jakoś nic mnie w tej prezentacji nie uderzyło – no może jedno – często było o wódce…

___

Podsumowanie:

Warto było przyjść, posłuchać i wyciągnąć wnioski. Mikroblogowanie ma przyszłość, jest cennym narzędziem promocji marki i dobrym (skutecznym) środkiem do osiągania celów PRowych. Mojej wątpliwości „czy mikroblogowanie to moda, czy długotrwałe zjawisko” nikt nie rozwiał. Ale wróżka nie miała prezentacji. Może to pomysł na następny mediafunlab?

Gratuluję Maćkowi udanej imprezy i pełnej sali (realnie pełnej, a nie z powodu podwójnego widzenia).

6

___

Marcin Kalkhoff
Marcin Kalkhoff

Admirator prostych i działających rozwiązań. Wszystkożerna hybryda technicznego wykształcenia z kreatywnym, komunikacyjnym i biznesowym doświadczeniem. Specjalista strategicznego kreowania i zarządzania marką. Jedyny strateg w Polsce, który służbowo siedział na Pudelku i, który swoją zmaterializowaną strategię, może oglądać w muzeum w Atenach. Wykładowca na Uniwersytecie SWPS oraz Uniwersytecie Warszawskim.
Twórca i Partner marketingowej kancelarii audytorskiej BrandAuditors, autor tego właśnie bloga, współtwórca Klubu Strategów Marketingu oraz współautor książki „Po prostu strategia. Instrukcja budowy i obsługi silnej marki”.
Współpracuje z firmami z wielu sektorów: internet i media, FMCG, bankowość, ubezpieczenia, IT, telekomunikacja, opieka zdrowotna.

Artykuły: 534

9 komentarzy

  1. Jestem aktywny na flakerze (od razu zaznacznam) i wydaje mi się, że Adam Zygadlewicz dobrze podszedł do tematu, pokazując na czym polega siła społeczności, prosumentów: zorganizowana akcja charytatywna w ramach serwisu mikroblogowego, rekomendacje konsumenckie, program flakpublika. Flaker jest mały, ale ma niesamowitą siłę użytkowników. Niestety po prezentacji mbanku nie mogę tego samego napisać o blipie.. Jest to kolejny kanal komunikacji dla marek, ale nie widzę na blipie skutecznej komunikacji dwukierunkowej.

  2. He,he na tych screenshotach wyszło na to, że niezła ze mnie zołza 🙂 mam nadzieję jednak, ze nikt się nie obraził za komentarze – nie miały złych intencji 🙂

    Nie zgadzam się z oceną prezentacji Adama – mi się podobała, była rzeczowa, pokazywała różne narzędzia i funkcjonalności flakera.

    Nie rozumiem tylko jednego – skąd ta wrogość pomiędzy Blipem a Flakerem? – widać to dziś w tekstach pokonferencyjnych. Korzystam z obu serwisów i mimo, że z jednym sympatyzuję bardziej, to nie uważam, że trzeba stawiać się po któreś ze stron, bo oba są fajne. Może faktycznie było wczoraj więcej o blipie, ale wydaje mi się, że to wynika również z tego, że większość uczestników była związana z tym serwisem… Na pewno nie wynikało to z czyjeś złośliwości czy złej woli – przynajmniej ja tak to odbieram 🙂

    Głupio by było, żeby blipowicze po obrażali się na flakerowiczów i odwrotnie. Nie o to chodziło w tym wszystkim…

  3. Ja nie uważam, że to wrogość – raczej rywalizacja i konkurencja. Wiele wskazuje na to, że flaker jest lepiej przygotowany od strony biznesowej (porównywałbym go raczej z pingerem), a blip po prostu jest wygodniejszy (tu raczej porównanie do spinacza).

    Mój prywatny punkt widzenia i sentyment do blipa (podobnie jak wolę twittera od facebooka) to jest czytelność i przejrzystość. Pinger, flaker i facebook są dość zagmatwane i dla mnie po prostu nieintuicyjne i za mało czytelne. Ale to pewnie kwestia dość indywidualnej percepcji.

    Prześledziłem (!) dziś kilka wpisów na każdym z wymienionych serwisów (blip, flaker, pinger, spinacz, twitter, facebook). Starałem się, żeby miały podobną tematykę – wybrałem sobie sport, film i reklamę. Może to kwestia losowego trafienia we wpis, ale przyznaję rację @bożydar’owi – flaker jest w czołówce jeśli chodzi o dyskusję pod wpisem. Ma co prawda 2 miejsce (po pingerze) ale jest przed facebookiem! Tej mojej przymiarki i rzutu oka nie można traktować jako poważne badanie i wysnuwać daleko idących wniosków o społecznościach (zrobiłem to zainspirowany komentarzem bożydara), niemniej, co tu dużo ukrywać, dało mi to do myślenia… 🙂

  4. @ghati nie wiem gdzie zauważasz jakąkolwiek wrogość ze strony prouserów flakera :))) rozmawialiśmy w pt i chyba jasno przedstawiłem swoje racje, które nie były do nikogo wrogo nastawione 🙂 piję wyłącznie do jakości modnej „dwukierunkowej” komunikacji. powyższy wpis marcina upewnia mnie w twierdzeniu: flaker jest marginalizowany na każdym kroku. jeszcze dużo przed chłopakami poprawek, by był bardziej czytelny, userfriendly.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.