Nie ma znaczenia, czy nazywamy go Lynx, czy Axe. Zmieniają się tylko pack-shoty. Strategia tego dezodorantu zawsze silnie opierała się na erotyzmie.
Delikatny, ale czytelny podtekst lub dosłowny komunikat mówiący, że ten zapach wzbudza pożądanie u kobiet. Proste, czytelne, zrozumiałe dla każdego faceta w wieku 15+. Potwierdzony doświadczalnie stereotyp, że facet myśli o seksie od jednego do 388 razy dziennie. Trzeba więcej, żeby stworzyć skuteczną i wyróżnialną strategię i łatwą do przewidzenia komunikację? Nie.
Obserwowaliśmy mnóstwo dowcipnych, zabawnych, dosłownych, pobudzających zmysly i metaforycznych odsłon tej strategii. To jeden z moich ulubionych spotów:
http://www.youtube.com/watch?v=Zr9q553Im-w
Aż tu raptem…
http://www.youtube.com/watch?v=63b4O_2HCYM
Poruszający film, może nawet piękny w swojej wymowie. Ale czy to wciąż ta sama marka? Czy dezodorant, który do tej pory utwardzał damskie sutki i wyostrzał męski wzrok może się stać katalizatorem pokoju na świecie, może likwidować agresję?
Mimo, że rozumiem obserwację Michała, nie chcę wierzyć, że ten spot, to zapowiedź zmiany strategii. Liczę, że to wypadek przy pracy. A jeśli jednak to zmiana, czyli repozycjonowanie, to szkoda mi AXE, bo na dłuższą metę nie będzie to sukces.