Zacznę od dygresji. Branża interaktywna strasznie nadużywa słowa „społeczność”. Nie, nie winię za to branży, winię niedostatki językowe. Społeczność mamy w mediach społecznościowych. Kampania społeczna to nie reklama na Facebooku tylko działania reklamowe poruszające temat społecznie wrażliwy.
Trafił we mnie mocny spot, poruszył do głębi i zastanowił. Dziecięce demony, bo taki ma tytuł, to coś, co nas wszystkich spotkało. Budziliśmy się w nocy zlani potem ze strachu i z krzykiem biegliśmy do rodziców. Czy takie, zupełnie normalne (jak sądzę) dziecięce przeżycia da się jakoś komunikacyjnie wykorzystać? Ten spot pokazuje, że tak. Dzieci alkoholików, mogą potem stać się DDA (dorosłymi dziećmi alkoholików), a te doznania są skrajnie trudne do wymazania. Znam kogoś, kto jest DDA. Tenże ktoś, do końca życie będzie nosił bliznę po dziecięcej ranie.
Nie chcę moralizować, bo nie tym ten blog, choć takie wpisy się pojawiają. Poruszam temat, bo spot mnie poruszył.