Przed chwilą zobaczyłem nowy spot Kopiko. Spot, jak spot. Nic nowego, nic specjalnego. Ot jeden z wielu spotów jakich w kawowym biznesie bez liku. A jednak…
A jednak coś w nim jest. Coś oprócz kolejnej odsłony wzgórz Jawy, sypiących się ziaren, dymków ze stocku i omówienia składników mieszanki. Jest naciągany i mało śmieszny zaspany gość. Nie, nie on jest ważny. To kolejny typ „głupka” jakiego używa się gdy nie ma pomysłu, a klient życzy sobie humoru. Ten spot ma w sobie coś zupełnie innego.
Ma hasło. I dla hasła ten spot warto zobaczyć:
dla hasła warto obejrzeć 🙂
Trafiłem na ten blog z appleipads.pl gdzie kliknąłeś "Lubię to". Na początku wydawało mi się, że jesteś moim znajomym dlatego zdecydowałem się kliknąć w miniaturkę. Okazało się jednak, że to nie ty ale zobaczyłem link do twojej strony i mnie zaciekawiło. Szczególnie ten post. Muszę ci powiedzieć, że pracowałem na promocji tej kawy. Bardzo ludziom smakowała jednak nikt z nas pracujących pomimo zastrzeżeń pracodawcy nie zdecydował się na powiedzenie choćby raz komukolwiek tego… sloganu. Moim zdaniem jest totalnie beznadziejny 🙂 reklama w ogóle do mnie nie przemawia ale z tej głupoty mimo wszystko zapamiętuje się markę. Tak to już działa… 🙂 Pozdrawiam