golden arrow, wyróżnienie i śmierć…

Uaktualnienie z dnia 29.06.2021
___
Poniższy wpis wywołał małą burzę. To mnie cieszy i martwi zarazem.
Cieszy, gdyż odniósł spodziewany efekt – poruszył sumienia, obnażył emocje i pokazał, że moi czytelnicy są ludźmi o większej, niż potrafią codziennie pokazać, wrażliwości. Taki był jego zamiar, myśl i intencja.
Martwi, bo dotknął osobiście kilka osób emocjonalnie i osobiście zaangażowanych w aktywność fundacji Rak’n’Roll.
Użyłem silnych i mocnych słów aby dotrzeć do skrywanych, ale jakże prawdziwych i cudownie pierwotnych uczuć. Pisząc go, obnażyłem również własne emocje i zdenerwowanie, wybuchłem. Miałem do tego moje własne prawo.
Okazało się, że przynajmniej część bohaterów poniższej opowieści potraktowałem niesprawiedliwie. Jeśli to Wy tak się poczuliście – proszę o wybaczenie.
Dzięki poniższemu tekstowi dowiedziałem się, jak pogodną, pełną dystansu do własnej choroby była Magda. Jak bardzo chciała, by w sposób maksymalnie wesoły i dowcipny mówić o nowotworze. Za to należy się jej wielki szacunek, największy, bo umiała swoją chorobą poruszyć nasze ludzkie, często zakryte przytłaczającą codziennością, serca.
Jeżeli dziś lub jutro, a może pojutrze, na swojej drodze, spotkacie jakąś cząstkę jej aktywności – dajcie z siebie trochę uśmiechu – bo właśnie tego chciała nas nauczyć.
Poniżej opisana nagroda należy się Magdzie i wszystkim, którzy do tej, wyróżnionej kampanii się przyczynili.

___

To nie będzie długi wpis. Bo też obserwacja jest na tyle wesoła, co tragiczna i nie ma się co nad nią rozwodzić. Ale, moim zdaniem, warto głośno o tym opowiedzieć, bo może komuś się jakaś klapka otworzy.

Rzecz o dzisiejszej gali Golden Arrow. Wyróżniona została znakomita kampania społeczna przeprowadzona dla fundacji Rak’n’roll. Należało się w 100%!

Ale…

Zawsze jest jakieś ale. Tym razem jest ono poważne, bo związane z wszechpanującym brakiem kindersztuby i totalną nieumiejętnością zachowania się.

Wiecie albo nie – ale cztery dni temu zmarła założycielka fundacji Magdalena Prokopowicz. Składam jej wielki ukłon za walkę z chorobą i umiejętność życia, urodzenia i wychowania dziecka z takim obciążeniem [*] Składam ukłon za odwagę i wytrwałość!

Te cztery dni po jej śmierci nagroda została wręczona i odebrana. I…

…nikt na scenie nie wspomniał o Magdzie nawet małym słówkiem. Jak nie wiedział co powiedzieć, mógł choć chwilę pomilczeć. Mnie zatkało, więc Was, drodzy czytelnicy o chwilę zadumy proszę.

.

.

.

Jestem zdumiony, zszokowany i zdruzgotany takim brakiem taktu. Sądziłem, że środowisko reklamy to środowisko osób nieprzeciętnych, inteligentnych i kreatywnych – myślałem, że te wszystkie cechy są kompatybilne z umiejętnością zachowania się i znalezienia w trudnej sytuacji. Myliłem się.

Marcin Kalkhoff
Marcin Kalkhoff

Admirator prostych i działających rozwiązań. Wszystkożerna hybryda technicznego wykształcenia z kreatywnym, komunikacyjnym i biznesowym doświadczeniem. Specjalista strategicznego kreowania i zarządzania marką. Jedyny strateg w Polsce, który służbowo siedział na Pudelku i, który swoją zmaterializowaną strategię, może oglądać w muzeum w Atenach. Wykładowca na Uniwersytecie SWPS oraz Uniwersytecie Warszawskim.
Twórca i Partner marketingowej kancelarii audytorskiej BrandAuditors, autor tego właśnie bloga, współtwórca Klubu Strategów Marketingu oraz współautor książki „Po prostu strategia. Instrukcja budowy i obsługi silnej marki”.
Współpracuje z firmami z wielu sektorów: internet i media, FMCG, bankowość, ubezpieczenia, IT, telekomunikacja, opieka zdrowotna.

Artykuły: 534

4 komentarze

  1. Marcin, dziękuję za ten wpis a przede wszystkim za odwagę. Chciałbym/lubiłbym abyś wymienił nazwiska tych, którzy wychodzili na scenę.
    Dawno temu, kiedy to się nazywało „Złota strzała” byłem mocno w środku, jako jury też… Myślę, że wtedy było to bardziej „ludzkie”.
    Nie wyobrażam sobie abyśmy się tak zachowali….

    • Maćku, nie wymienię ich, bo to kwestia ich sumienia, a nie publicznego wypalania piętna na ich twarzach. Z jedną z osób rozmawiałem i zwróciłem jej uwagę na zdumiewające, moim zdaniem, zachowanie.
      Jeśli ten wpis spowoduje, że następnym razem ktoś się zatrzyma i zastanowi, to mi zupełnie wystarczy, nie muszę robić manifestacji i wywieszać transparentu z nazwiskami.

  2. Panie Marcinie, mylił się Pan, środowisko reklamy jest zadufanym w sobie zbiorem przeciętniaków którzy liznąwszy trochę tematu bez elementarnego wykształcenia i doświadczenia aspiruje do grona ludzi twórczych. Co nie zmienia faktu, że są tacy ludzie jak Pan i pare innych osób dzięki którym warto jeszcze w tej branży pracować.

    Pozdrawiam,
    Patrycjusz Szydło

  3. …..za to XXX z pewnością się cieszy. :-/
    Niestety mam takie samo odczucie jak Ty Marcinie. Zebrane także na innym gruncie. Przykre.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.