Co trzecia strona internetowa to porno.
Przynajmniej tak twierdzi OpteNet.
Zawsze wiedziałem że strony porno i ich webmasterzy to elita programistyczna. Rzekomo jest w Polsce kilku wyjątkowych speców, wyspecjalizowanych w tworzeniu takich stron. Biznes pornograficzny jako pierwszy, na masową skalę, wprowadził sprzedaż przez internet, jako pierwsi serwowali filmy video. To biznes, który w bardzo dużym stopniu oparty jest o net. I podobno te inwestycje w internet przynoszą niezłą stopę zwrotu! No musi tak być, jeśli 36,21% zawartości internetu to wszelkiego typu pornografia.
Warto też zerknąć na tabelkę, która pokazuje jakich treści przybywa najwięcej (duży obrazek – kliknij by powiększyć):
I tu smutna, z jednej strony, wiadomość – niewiele przybywa blogów. A może to dobra wiadomość dla blogerów? Skoro przyrost jest niewielki to może łatwiej zaistnieć? 🙂
A czy była gdzieś podziałka na płeć oglądającą porno necie / stron porno dla poszczególnych płci? 😉 Bo to by było całkiem ciekawe, jak się to rozkłada statystycznie ze względu na to kryterium i w jaką stronę idą zmiany w tym biznesie 😉
No nie było 🙁 .
Jakieś sugestie? 🙂
No właśnie żadnych 😉 Teoretycznie można przyjąć, że większość jest dedykowana jednak „płci męskiej”. Ale z drugiej strony takie myślenie może być stereotypowe, a kobiety coraz odważniej zaczynają się wypowiadać w tematach seksu (i wreszcie opada ta demagogia, że facetom zależy tylko na jednym a my to tylko o kwiatach, romantycznych spacerach i kolacjach myślimy – bo czasami mi się wydaje, jakby tak właśnie wyglądała rzeczywistość 😉 ). Także jeżeli kiedyś gdzieś pojawił by się właśnie taki podział (a myślę, że jest on dość kluczowy dla sprawy), to warto by było się mu przyjrzeć dokładnie (łącznie z zachodzącymi w tych kwestiach zmianami w ciągu ostatnich – powiedzmy – 18, 19 lat).
Jak widać strony porno rządzą w sieci.