Telewizyjne reklamy są tak popularne bo najłatwiej konsumenta „wciągnąć” i emocjonalnie zaangażować.
Niemniej są też inne formy. Tylko znacznie trudniej jest je umiejętnie wykorzystać. Wymagają po prostu kreatywności (innowacyjności po kliencku 🙂 ).
Czy jesteście w stanie wyobrazić sobie niefilmowy, nikogo nie urażający, ciekawy pomysł na reklamę chipsów. Nie, nie chipsów – tego z czego się je robi czyli ziemniaków. O samych ziemniakach mówił McDonald’s (najdłuższe, czy jakoś tak…), można również znaleźć inne śmieszne pomysły na reklamę chipsów ziemniaczanych:
[flv:http://www.youtube.com/watch?v=VhEwK_0uRlE 320 240]
Niemniej te wszystkie pomysły jakoś bledną przy niesłychanie prostym i uroczym ambiencie Laysów (billboard na ścianie mówi „nasze ziemniaki rosną bliżej niż mógłbyś pomyśleć”):
Tylko, czy chcielibyśmy jeść chipsy z ziemniaków wyhodowanych na głównej, zatłoczonej, zadymionej i zanieczyszczonej ulicy?
Najwyraźniej strategia Laysów to komunikacja „by potato”. I ten pomysł niewątpliwie w nią się wpisuje. Niemniej ja nie chcę takich chipsów z ziemniaków rosnących bliżej niż mi się wydaje…