Czyli jak producenci samochodów pojmować powinni internet i jak go używać. Najpierw kilka faktów:
- 44% osób deklaruje, że wpływ na ich decyzje zakupowe miała reklama TV.
- 61% z nich twierdzi, że podczas poszukiwań samochodu używali internetu.
- Ale 96% producentów samochodów twierdzi, że reklama TV jest dla nich podstawowym medium komunikacyjnym…
Dodatkowo marketerzy muszą brać pod uwagę, że 30% klientów salonów samochodowych nie jest lojalna w stosunku do marki… Niezły pasztet.
Spójrzmy na trendy w reklamie on-line samochodów:
2,7 mld$ to wydatki producentów samochodów na reklamę on-line w 2007r. vs. 1,4 mld$ w 2005r. To dobrze.
W 2005 64% użytkowników internetu, jako część swoich poszukiwań sprawdzało on-line ceny i specyfikacje techniczne samochodów. Dziś około 70% zainteresowanych zakupem samochodu używa:
- Najpierw wyszukiwarki
- Odwiedza strony producenta (tylko 9,1%!), strony dealerów i inne poświęcone samochodom (te przede wszystkim 31,9%) – tu nie ma żadnej określonej kolejności
- Audi i Volvo sponsorują podcasty
- Cadillac rozpisał konkurs na 5’ film (wzrost ruchu na stronie o 358%)
- Honda produkuje reklamy wirusowe
- GM reklamuje się poprzez telefony komórkowe
- Jeep stworzył własny kanał TV dla komórek
- Ford testuje VOD
Teraz ciut z wróżbiarstwa:
- Przewiduje się 35% wzrost nakładów na obecność w internecie oraz
- Znacznie większą obecność producentów samochodów na stronach firm trzecich.
Jak zatem powinni się zachowywać producenci samochodów, aby osiągnąć najlepsze efekty? Odpowiedź jest, jak zwykle prostsza niż realizacja. Powinni łączyć działania reklamowe on-line z targetowaniem behawioralnym (brrr – kolejne brzydkie sformułowanie/znacie lepsze) czyli używanie narzędzi, które śledzą zachowania internaty (1984 się kłania) i serwuje reklamy na podstawie odwiedzonych stron lub funkcjonalności jakimi internauta się zainteresował.
przygotowane na podstawie raportu eMarketera – Automotive Online