Czasami spotyka się spoty które celowo są okropnie głupie. Tak idiotyczne, że śmieszne.
Trochę takie jakby ktoś chciał celowo naśmiewać się z reklamowanego produktu, reklamodawcy i konsumenta. Ale w takim szaleństwie jest metoda. I ta metoda polega na tym samym, na czym i inne reklamy się opierają. Chodzi o to abyśmy zapamiętali spot, emocje (nawet jeśli to ma być kpina) i produkt. Oto dwa przykłady tak głupiego, że aż śmiesznego potraktowania produktu:
[flv:http://branddoctor.pl/wp-content/uploads/2009/05/campbells.flv 320 240]
[flv:http://branddoctor.pl/wp-content/uploads/2009/05/oasis.flv 320 240]
ale może się mylę, że te reklamy są głupie. Może ich po prostu nie rozumiem.
Trwając jednak przy własnej opinii dla przeciwwagi spot, który bardzo mi się podoba. Ma w sobie power, klimat, dobry gust, i uwielbiany przez dzisiejszy marketing „human touch”.
[flv:http://branddoctor.pl/wp-content/uploads/2009/05/audi.flv 320 240]
A na koniec strategiczny popis. Zanim spot, dwa słowa komentarza.
Marki „virgin” chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Ale niebrytyjczycy nie muszą wiedzieć, że to też prywatna kolej. Ten spot to relaunch wyremontowanej linii kolejowej idącej po zachodnim wybrzeżu. Uważnie popatrzcie ile tam smaczków – np. stacja „snog-on-sofa”, albo szampan… 🙂 Każdy smaczek to insight i marzenie. I z banalnej treści robi się niezły kawałek dobrej rzemieślniczej roboty.
[flv:http://branddoctor.pl/wp-content/uploads/2009/05/virgin_train.flv 320 240]
___