trochę o trendach…

Strategia to umiejętność przewidywania, albo wręcz kreowania przyszłości. Profesjonalne podejście do tematu wymaga jednak wiedzy o przeszłości i teraźniejszości. Dopiero mając takie podstawy możemy kreować i/lub przewidywać trendy. Nasza praca to dawanie inspiracji do nowych pomysłów i wskazówek na co zwracać uwagę.
Jedną z najbardziej kreatywnych instytucji strategicznych na świecie jest Trendwatching. Ich badania/obserwacje obejmują 70 krajów świata; prowadzone są przez ponad 8.000 obserwatorów, korzysta z nich ponad 160.000 (!) marketerów ze 120 krajów. Brzmi nieźle – prawda? Ewolucja firmy pokazuje, że z obserwatorów stają się powoli kreatorami trendów. I jestem dumny, że mogę być jednym z 8.000 obserwatorów i jednym ze 160.000 korzystających.

Ale miało być o trendach. Zacznijmy od najważniejszego – “happynomics“.
Co to słowo oznacza? Chodzi o to, że konsumenci zaczną odchodzić od kupowania wszystkiego w nadmiarze, przestanie im zależeć na gromadzeniu dóbr. Co w zamian? W zamian będą pożądać dwóch wartości: szczęścia i satysfakcji z życia.
Jak to się ma do komunikacji marketingowej/reklamowej? A tak (i to już można zaobserwować nawet w Polsce), że marketerzy zaczną zwracać większą uwagę na te sfery życia – będą pozycjonować swoje marki jako przynoszące satysfakcję i dające szczęście. Będą promować zdrowe, miłe i przyjemne życie.
Jakie to może mieć skutki? Po pierwsze większe przywiązanie do marki, po drugie zgoda na płacenie więcej za wartości zgodne z przekonaniami konsumenta. Kupimy mniej, ale za każdą jednostkę produktu zapłacimy więcej. Kupimy i mniej i bardziej świadomie. Kupimy jedną parę butów, ale będziemy dumni z tego, że je nosimy. Kupimy jedną czekoladę, ale będziemy celebrować jej spożywanie. Kupimy droższy stół, ale spędzimy przy nim więcej czasu. Co to oznacza dla właścicieli marek? To “really real” czyli ciąg dalszy trendu “transparency tyrany“. To konieczność pokazania konsumentom, jak i co właściciel marki robi. To konieczność bycia na prawdę transparentnym. Za taką przejrzystość konsument odpłaci się dobrej marce będąc jej orędownikiem.
Tak jak odpłaci się złej marce, która go zwodzi czy wręcz oszukuje. Jak? Przerabiając jego reklamy, krytykując na forach, publikując krytyczne opinie.

Podsumowując – ten trend przypomina mi słowa mojego dziadka “nie stać nas na kupowanie rzeczy tanich”. Wszystko już było?

Marcin Kalkhoff
Marcin Kalkhoff

Admirator prostych i działających rozwiązań. Wszystkożerna hybryda technicznego wykształcenia z kreatywnym, komunikacyjnym i biznesowym doświadczeniem. Specjalista strategicznego kreowania i zarządzania marką. Jedyny strateg w Polsce, który służbowo siedział na Pudelku i, który swoją zmaterializowaną strategię, może oglądać w muzeum w Atenach. Wykładowca na Uniwersytecie SWPS oraz Uniwersytecie Warszawskim.
Twórca i Partner marketingowej kancelarii audytorskiej BrandAuditors, autor tego właśnie bloga, współtwórca Klubu Strategów Marketingu oraz współautor książki „Po prostu strategia. Instrukcja budowy i obsługi silnej marki”.
Współpracuje z firmami z wielu sektorów: internet i media, FMCG, bankowość, ubezpieczenia, IT, telekomunikacja, opieka zdrowotna.

Artykuły: 534

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.