Antybohater

Czerwony kapturek nie istniałby bez wilka, jasna strona mocy bez ciemnej, jasność bez ciemności, materia bez antymaterii itd.
Weź pigułkę!
Weź pigułkę!
Czerwony kapturek nie istniałby bez wilka, jasna strona mocy bez ciemnej, jasność bez ciemności, materia bez antymaterii itd.
Jest lato, susza, woda się kończy, elektrownie ogłaszają stopnie zasilania, ministerstwa proponują aby budżet referendalny przeznaczyć na pomoc rolnictwu, bo zboże wyschło.
Dwa razy po dziesięć przepowiedni. Dyszka od Havasa i dyszka od Ericssona.
Można stworzyć markę. Można dać jej dobre i silne podstawy strategiczne. Można ją atrakcyjnie i skutecznie zakomunikować. Ale cały ten trud, wysiłek i inwestycja stają się warte funta kłaków, gdy w momencie bezpośredniego kontaktu nie jesteście w stanie nawet najprostszej rzeczy załatwić.
Jak widać po tytule trochę czasu nie pisałem. Trzy tygodnie. Co się przez ten czas zdarzyło w reklamie?
Podobnie jak poprzednie to podsumowanie zacznę od produkcji polskich. Tyle, że tym razem od tych wartych zauważenia.
Polskie vs. zagraniczne. Wciąż różnica w pomyśle i odwadze, nie w budżecie.
Bardzo trudno jest zbudować komunikat reklamowy dla medium - gazety, portalu, czy telewizji. No bo jak pokazać różnorodność informacji, umiejętność trafienia do różnych grup docelowych, zaspokajania różnych gustów?
W zasadzie ta reklama zasługuje na bycie breaking newsem, ale… Nie jest polska, no i ten rouge…