W lutym tego roku podczas targów Ambiente KROSNO Glass pokazało nową markę KROSNO D’SIGN oraz pierwszą kolekcję stworzoną pod jej auspicjami – SAKRED, zaprojektowaną przez Karima Rashida. Teraz, podczas Milano Design Week, na terenie Uniwersytetu w Mediolanie wciąż odbywa się wystawa marki i kolekcji projektanta.
Anonsowałem, że to jeden z trudniejszych projektów w jakich uczestniczyłem. Tę trudność wyraziłem w tytule.
Krosno to bardzo stara polska marka. Jej korzenie sięgają 1923 roku, a burzliwa historia nie była dla marki łaskawa. Marka straciła prawie wszystko, co udało się jej wypracować, dopiero ostatnie lata, od momentu odkupienia od syndyka przez fundusz inwestycyjny oraz niedawny wykup menedżerski, to powolna jej odbudowa. Dziś marka potrzebuje budowy międzynarodowej świadomości, a w niektórych krajach odbudowy podupadłego wizerunku. Jak to zrobić na skalę międzynarodową nie dysponując wielko-korporacyjnym i międzynarodowym tłustym, dolarowym portfelem?
Do głowy przychodzą przynajmniej dwie drogi:
- odbudować i rozszerzyć sieć sprzedaży ciężar budowy ponosząc wraz ze starymi i nowymi dystrybutorami
- skorzystać z platform i pomysłów, które same w sobie niosą niemały potencjał wizerunkowy i zasięgowy
Postanowiliśmy wdrożyć obydwa rozwiązania. Częścią pierwszego z nich jest oczywiście również obecność targowa, handlowa, ścisła współpraca z dystrybutorami, kampanie prosprzedażowe. Druga zaś to m.in. skorzystanie z pomocy świata międzynarodowego designu i skok na wysoką półkę (co dla KROSNA również oznacza głęboką wodę).
Ta druga droga to stworzenie KROSNO D’SIGN, zaproszenie do współpracy Karima i kolejnych projektantów. To również całe spektrum działań wizerunkowych, takich które nie mają postawionych celów sprzedażowych, a świadomościowe i to tylko w określonej, dość ekskluzywnej grupie docelowej. W dużym skrócie ten tok myślenia doprowadził do obecności w miejscu będącym jedną wielką, stworzoną na dworze ekspozycją, galerią sztuki.
KROSNO Glass jako firma, KROSNO D’SIGN jako marka tym ruchem stały się częścią międzynarodowej, cieszącej się wielkim uznaniem, rodziny artystów-designerów.
Podczas wystawy, dzięki pomocy Doroty Koziary eksponowane były wybrane z bogatej historii marki produkty wyjątkowe i znamienite, podkreślające unikalność marki oraz sposobu produkcji – KROSNO Glass dużą część produkcji wciąż wykonuje rękami hutników.
Pomiędzy historycznym szkłem stanęły geometryczne kształty kieliszków narysowanych ręką Karima, a całość została złączona ARową aplikacją, która pozwalała zwiedzającym zagłębić się w bogatą i burzliwą historię marki.
Kolekcje historyczne i święto-geometryczne zostały zamknięte w prawie niedotkniętej przestrzeni odbijającej się jedynie w lustrzanej kolumnadzie stworzonej z odwróconych szampanierek.
Pierwszymi osobami, jakie będą mogły napić się szampana z kieliszków KROSNO D’SIGN zostali dziennikarze zaproszeni do największej uniwersyteckiej auli na otwarcie wystawy. Każdy z nich otrzymał dwa unikalne kieliszki będące serią przedprodukcyjną, przygotowaną specjalnie i wyłącznie na to mediolańskie wydarzenie.
Nie wiem, czy KROSNO Glass jest pierwszą polską marką decydującą się na tak odważny, niehandlowy, a artystyczny, ekspozycyjny ruch. Wiem natomiast, że jest na pewno pierwszą robiącą to w takim momencie swojego rozwoju tak odważnie i tak spektakularnie.
Podczas pierwszego dnia wystawy Karim Rashid ogłosił i przedstawił zwycięzców międzynarodowego konkursu KROSNO YOUNG D’SIGNERS, czyli trójkę z blisko 150 osób, trzy spośród prawie 500 nadesłanych prac. Wygrała przeurocza Hiszpanka mieszkająca we Francji, druga i trzecia nagroda przypadły niemniej sympatycznym i zdolnym Polakom.
Jestem dumny, że mogłem uczestniczyć w takim projekcie, który marketing traktuje nie jako narzędzie opróżniające konsumenckie portfele, ale jako zbiór wartości i opowieść, która ma wnieść do naszej codzienności inną jakość.
___
UPDATE:
Pytaliście mnie jaki jest powód, że nowa marka to KROSNO D’SIGN, a nie po prostu KROSNO DESIGN.
W telegraficznym skrócie: słowotwórczy zamysł ma swoje korzenie w określeniu „Signature Collection”, czyli w tworzeniu kolekcji sygnowanych nazwiskami projektantów. SIGN to podpis. D’ dodaje całości błękitnej, szlachetnej krwi, a przeczytana całość komunikuje wzorniczą unikalność.
