#takietam o reklamie

Reklama jest wszechobecna, jest częścią naszego świata. 

fedex

Bez względu na to, gdzie spojrzysz dostrzeżesz jakąś formę reklamy. Twórcy produktów skrupulatnie o to dbają. Umieszczają logo swojego produktu tak, by było wyraźnie widoczne lub sprytnie – zauważalnie ukryte. Wszystko jest w jakiś sposób obrandowane – koszulki, buty, elektronika, sprzęty AGD. Jak się uważnie przyjrzeć jesteśmy otoczeni różnymi formami reklamy. Policzcie ile marek macie w tej chwili wokół siebie. Trochę przerażające, prawda? Większości marek w sposób świadomy w ogóle nie zauważamy, przyzwyczailiśmy się do nich tak bardzo, że nasz mózg przestał przesyłać do świadomości fakt zetknięcia się nimi. Jesteście w stanie wymienić jakie marki macie pochowane w kuchennych szafkach, lodówce, łazience, szafie itd.?

Stunning Master Brands Wooden Style Kitchen Cabinets Storage Ideas Finished with Iron Material and Wood with Luxurious Granite Top

Co gorsza te niezauważane reklamy przestają mieć dla nas znaczenie. Przecież nic nie zmienia fakt, że ktoś nosi koszulkę Nike, Reserved, czy jakiejkolwiek innej marki. To stało się z iPhonem – kiedyś to urządzenie było wyrazicielem statusu, sposobu życia, przebojowości – dziś stało się normą. Jest normą mimo tego, że iPhone zmienił reguły gry na rynku telefonów komórkowych, zmienił nasz sposób konsumpcji internetu, otworzył nowe możliwości kontaktu z ludźmi, dzielenia się wiedzą spostrzeżeniami itd. itp. iPhone jako urządzenie stał się również chodzącą reklamą.

Natłok działań reklamowych zmusza marketerów do coraz to śmielszych działań i coraz to silniejszego główkowania. Oczywiście każdy chciałby powtórzyć sukces największych. Ale przecież nie każdy jest innowatorem na miarę Apple, Tesli, czy American Apparel. Doradcy chętnie przytaczają przykłady takich właśnie graczy, ale już żaden z nich nie potrafi odpowiedzieć na pytanie jak powtórzyć taki sukces. SUkces tych, ale również innych marek leży w nietypowości działań. Typowe działania nie mogą przynieść nietypowych efektów. A wybicie się z szumu informacyjnego nie jest czymś typowym – więc nie da się go zrealizować typowymi działaniami.

Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów. Einstein.

Spójrzmy na stare narzędzie marketingowe i starą reklamową „prawdę” – seks sprzedaje.

palmers

Od dawna twierdzono, że to niezawodny sposób na sprzedanie czegoś bez względu na to, co to jest. Twierdzono, że jeśli coś jest seksualnie atrakcyjne, to na pewno przyciągnie uwagę i w efekcie sprzeda. Dziś seks nie jest już nawet wyróżnikiem – czy dziwi nas półnaga modelka z nowym telefonem w ręku? Nie można spodziewać się zauważenia marki w niezauważalnym i niewyróżniającym się otoczeniu. Wszechobecna seksualna prowokacja staje się tłem, na które przestajemy zwracać uwagę.

Social media stały się platformą dystrybucji reklam wirusowych. Te filmy ostatnimi laty robią furorę, bo są najlepszym sposobem uzyskania szerokiego zainteresowania – zainteresowania wyświetleniem, produktem, opowiedzianą historią. Póki co są jeszcze wyróżnikiem. Kłopot z nimi jest zupełnie innego rodzaju – są niesłychanie trudne do wymyślenia, zrealizowania i są bardzo nieprzewidywalne.

dont_talk

Kiedyś jednak nastąpi chwila, że marketing wirusowy też się skończy. Znów pojawi się odczucie „to już było”. Co wtedy?

Reklamodawcy muszą być gotowi na odwagę i na pomyłki. Muszą kombinować w jaki sposób przyciągnąć i urzec konsumenta. Prędzej czy później pojawi się nowy sposób reklamowania. Sposób, który po raz kolejny zmieni zmieni świat reklamy i zmieni dzisiejszy sposób myślenia o reklamie.

Czekam na to z utęsknieniem. Mam wrażenie, że już nie jestem w tej kolejce sam. Niestety, jak wszyscy w niej staną to samo oczekiwanie stanie się normą. Normy zaś mają to do siebie, że są stagnacją. A stagnacja jest wrogiem postępu i innowacji.

Zmiana musi być zaskakująca i nieoczekiwana by mogła napisać nowe reguły gry.

Marcin Kalkhoff
Marcin Kalkhoff

Admirator prostych i działających rozwiązań. Wszystkożerna hybryda technicznego wykształcenia z kreatywnym, komunikacyjnym i biznesowym doświadczeniem. Specjalista strategicznego kreowania i zarządzania marką. Jedyny strateg w Polsce, który służbowo siedział na Pudelku i, który swoją zmaterializowaną strategię, może oglądać w muzeum w Atenach. Wykładowca na Uniwersytecie SWPS oraz Uniwersytecie Warszawskim.
Twórca i Partner marketingowej kancelarii audytorskiej BrandAuditors, autor tego właśnie bloga, współtwórca Klubu Strategów Marketingu oraz współautor książki „Po prostu strategia. Instrukcja budowy i obsługi silnej marki”.
Współpracuje z firmami z wielu sektorów: internet i media, FMCG, bankowość, ubezpieczenia, IT, telekomunikacja, opieka zdrowotna.

Artykuły: 534

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.