strategia socialmedia Cię nie uratuje…

Ani Twitter, ani facebook, ani blog, ani dzielenie się zdjęciami. Żadne z wymienionych nie gwarantują sukcesu.

1171741_stone_tower

To będzie jeden z najkrótszych wpisów. Już się kończy. Obejrzyjcie tą prezentację:

[slideshare id=2520607&doc=web2exponyc-key-091117105428-phpapp01]

___

Marcin Kalkhoff
Marcin Kalkhoff

Admirator prostych i działających rozwiązań. Wszystkożerna hybryda technicznego wykształcenia z kreatywnym, komunikacyjnym i biznesowym doświadczeniem. Specjalista strategicznego kreowania i zarządzania marką. Jedyny strateg w Polsce, który służbowo siedział na Pudelku i, który swoją zmaterializowaną strategię, może oglądać w muzeum w Atenach. Wykładowca na Uniwersytecie SWPS oraz Uniwersytecie Warszawskim.
Twórca i Partner marketingowej kancelarii audytorskiej BrandAuditors, autor tego właśnie bloga, współtwórca Klubu Strategów Marketingu oraz współautor książki „Po prostu strategia. Instrukcja budowy i obsługi silnej marki”.
Współpracuje z firmami z wielu sektorów: internet i media, FMCG, bankowość, ubezpieczenia, IT, telekomunikacja, opieka zdrowotna.

Artykuły: 534

5 komentarzy

  1. Dobrze, że pojawiają się prezentacje, które nieco gaszą fanatyków social media. Opieranie strategii wyłącznie na istnieniu w serwisach społecznościowych jest dość ryzykowne. Prezentacja, która przedstawiłeś idzie raczej w stronę nurtu Brand 3.0, dynamicznej interakcji z klientem i współtworzeniu marki – tak mi się wydaje 🙂 W niczym nie zmienia to faktu, że od social media nie da się uciec. Trzeba jednak podchodzić do nich z głową 🙂

  2. Bardzo się cieszę, że to piszesz. Socialeuforia ma swoje bardzo dobre strony, ale sama w sobie kompletnej wartości marce/produktom/ofercie nie daje.
    Bez względu na to jak to nazwiemy, niewątpliwie nowoczesna marka będzie współtworzona przez konsumentów. WSPÓŁ, a nie wyłącznie przez nich. Marketer musi to zainicjować we WSZYSTKICH kanałach komunikacyjnych, w socialmedia też.
    Póki co kanały social mają rolę wspierającą (np. Dell), ale pewnie będą coraz silniej wykorzystywane. Strategia nie może ich pomijać, ale też nie można ich traktować jako jedynych.

  3. Bloga Kathy i tego wpisu nie znałem. Zapewne temat był poruszany nie raz. A czym więcej o nim mowa tym większa ewangelizacja agencji i klientów – wszystko pod koniec z korzyścią dla konsumentów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.